Waiting for the Night of Destiny. The sweetest, the calmest of all nights. I wish one of those Islamic, crimson angels comes down to take my burden from me. I kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. That was originally the wish of a son of a drunken father, in a Polish movie. I see it vaster, more general.
Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Sylwunio did not actually wish his father die, even if it was of this that he felt guilty later on. Similarly, I do not wish Poland die. I wouldn't bring a foreign invasion upon it. I wouldn't like it to be hit by an asteroid. I do not want it to be sick with coronavirus more than it is. I just want it out of my head. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie.Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie.Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie.Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. Kiedy się obudzę, ciebie już nie będzie. I will be alone, in my own life, in my own Europe, unburdened. Poland will be just an exotic place in the East where I once travelled. I travelled in many better, more interesting places, Morocco, Ukraine, Malaysia. Empty, sometimes jarzębina and gnarled apple trees. Melancholic landscape of swamps that are no more. Climate change. Nothing but a bowl of dust right now.
0 Comments
Leave a Reply. |
blog archives
September 2022
|